Komentarze: 1
Koncert był super, Kazik dał z siebie chyba wszystko, co tylko można było. Grali ok 2,5 godziny i było naprawdę super. Zaczęślo się oczywiście tradycyjnie już od "Legedny Ludowej" a skończyło się "Tatą dilera", wersją trochę przedłużoną. Były ciekawe incydenty, np przy piosence "Krzesło Łaski" Kazik chciał wziąść sobie krzesło, jednak kiedy usiadł, postanowił że będzie jednak stał i z wielkim zamachem kopnął krzesło tak, że przeleciało przez całą scenę. Nie przyszło może tak dużo osób, co np niedawno na Kult, pewnie z uwagi na dzień tygodnia. Ja wyjątkowo stałem z bogu na "trybunach", ale również skakałem i bawiłem się wspaniałe. Skutki to m.in zdarte gardłoi bolące nogi. No i troche w uszach szumi :). Ale mimo wszystko, naprawdę było wspaniale, warto pójść sobie raz na jakiś czas na taki koncert i dać upust swojej euforii :). Po koncercie wróciłem do domu i czekalem, aż w pełni odzyskam głos. Narazie nie jest źle, mysle, że z każdą minutą będzie lepiej. Potem jeszcze siadłem na chwile na gg i...Smutek i żal. A potem poszedłem już spać. Pozdrowienia dla wszytkich. Trzymajcie się Maciek