Archiwum luty 2004


lut 06 2004 ....
Komentarze: 2

To już najprawdopodobniej ostatnia notka...tego bloga. Jedak mimo to blog będzie istniał. Nie ma tu wiele notek, ale zawsze do nich chętnie wrócę...Pewnie mi nie uwierzysz, ale byłem sobie przemyśleć wiele spraw..Nie wiem, ale napiszę to tak, jak czuję. Zdałem sobie sprawę, że zrobiłem bardzo źle, ale to i tak nie będę nad tym debatował, bo nie odkręcę, chyba, że kurek z dobrze szczelną komorą....Koledzy, pseudokoledzy. Niewiele mam to złe, czego czuję naprawdę w swoim sercu. Co teraz zrobić ? Na dyskotece mi odbiało, tak jakiś kiedyś....w innym stopniu. Dziś byłem..i co? Nie wiem, ale zrozumiałem..To już koniec. Jedną prawdę znam, że jestem już sam..Trójjedność...wiara, nadzieja, miłość, a ta ostatnia...Moja część umarła, mam nadzieje, że reszte zleci szybko. Byłem u spowiedzi, potem jeszcze w Kościele. Przeprosilem Boga za to, co Ci złego uczyniłem, w Kosciele, kiedy o tym myślalem, zrozumiałem i zdałem sobie sprawę. I czuję, że chyba pan Bóg chce mnie już wziąść do siebie... Dziękuje wam za wszystkiw wpisy, komentarze, dziękuje tym, którzy czasem tu weszli. Trzymajcie się. Ab und zu, es kommt mein Engel...

maciek_ : :
lut 04 2004 Bez tytułu
Komentarze: 0

Na razie nie będzie notek,nie będzie komentarzy...Nagle dowiaduję się,że zagląda tu pół szkoły-ludzie których JA znam tylko z widzenia.Za dużo...

Ktoś powiedział kiedyś bardzo mądre zdanie "to nasza, nie wasza miłość"...Ale kiedyś tu wrócę:)

Beatka

maciek_ : :
lut 02 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

Siema Wszystkim. Jutro jedziemy z moją klasą na wycieczke do Warszawy, na jeden dzień. Idziemy do sejmu, więc mam nadzieje, że spotkam sz. p. Leppera i zadam mu pare pytać :). Szkoda, że nie będzie tam Beatki, bo niestety jedzie tylko nasza klasa. Szkoda, będę bardzo tęsknił. W planach jest jeszcze pójde do multikina i jakiegoś tatru. To pierwsze spox, gorzej z tym drugim. Powrót późną nocą. Najgorsze, że jestem troche przeziębiony, ale mam nadzieje, że już jutro będę w dobrej formie. Dzis nie bylem na wszystkich lekcjach, wpadłem na fizykę napisać se klasóweczke, potem na polaka i dwa w-f, z których bylem zwolniony, bo wcześniej poszedłem do wychówy po zwolnienie na chate. Zostalem tylko na pierwszym, bo to było juz w połowie, wiec chcialem poczekać na swoją ukochaną dziewczynę i pożegnać się, aż tu nagle wbiła jakaś wstrętna przyszła maturzystka i kazała nam iść na swietlice tańczyć poloneza. Tańczyłem z jakąś dziewczyną, które ciągle bluzgała, miała bardzo bogaty zasób słow. Co drugie słowo, myślalem, że padne z brechty. Ale na szczęście szybko się to skończyło, poszedłem jeszcze oczywiscie do Beatki, pożegnałem się, i sru do domu, bo było mi zimno przez to przeziębienie. Cóż, dzień jak codzień, ale nawet fajnie, bo mogłem zobaczyć Beatkę. W każdy taki dzień jest fajny. Trzymajcię się ciepło.Buziaki skarbie :*

Maciek

maciek_ : :